
W katalońskich domach próżno szukać świątecznej choinki, znajoma może nam się wydać szopka − ale tu czeka nas niespodzianka! Obok figurek: Dzieciątka, Maryi, pasterzy, królów i zwierząt, widać bardzo charakterystyczną postać, ze spuszczonymi spodniami i wypiętą pupą, która − mówiąc wprost − robi kupę. To caganer, figurka, która nikogo w Katalonii nie dziwi, umieszcza się ją w szopkach w domach, na miejskich placach, w kościołach. Zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych, ciekawą zabawą jest wyszukanie caganer’a schowanego w głębi szopki wśród innych postaci − często te figurki mają twarze znanych sportowców czy polityków. Caganer jest uznawany za symbol urodzaju i płodności.
To jednak dopiero początek… Skoro nie ma choinki, to gdzie znajdują się prezenty? Tu pojawia się Tió de Nadal − pieniek robiący kupę: drewniany pieniek, z oczami, uśmiechem, przykryty kocykiem. Od początku grudnia dzieci o niego dbają, ma mu być ciepło i trzeba mu przynosić okruchy jedzenia. W Święta Bożego Narodzenia pieniek odwdzięcza się za opiekę − dzieci śpiewają wesołą piosenkę, uderzają w niego patykami, a on „wydala” prezenty pod kocyk. Tradycyjnie w Święta dostawało się drobniejsze upominki, a duże prezenty na Trzech Króli, jednak dziś nie ma już reguły.
Święta w Katalonii są pełne radości, spotkań z rodziną i przyjaciółmi i dobrego jedzenia.
Ewa Cylwik